Królestwa Wikingów
(Vikingdoms)

Projektant gry: József Dorsonczky

Wojownicy ze Skandynawii lubowali się w dalekich eskapadach. Doskonale wiedzieli, jak sprawnie i skutecznie podbijać wrogie osady. W grze Królestwa Wikingów ciekawe tło fabularne stanowi oprawę dla tradycyjnej mechaniki znanej z szachów - poszczególne piony (w obrębie tej samej planszy) poruszają się zupełnie inaczej. Całość przypomina strategiczne planowanie wypraw, w wyniku których możemy zgarnąć cenne łupy.

Kto zostanie Wikingiem?

Sam klimat gry prawdopodobnie zaintryguje miłośników historii średniowiecznej, natomiast zastosowane w niej rozwiązania pozwalają zaklasyfikować Królestwa Wikingów raczej do abstrakcyjnych gier logicznych. Tytuł polecany jest przede wszystkim osobom, które cenią łamigłówki, lubią kombinować i osiągać taktyczną przewagę nad przeciwnikiem. Wspomnieć należy, że tutaj oponent jest tylko jeden – Królestwa Wikingów to gra dwuosobowa. Rozgrywka zajmie od 20 do 30 minut, a minimalny wiek gracza to 12 lat.

Jak wygląda nasza kraina?

Główna przestrzeń przeznaczona do przeprowadzania strategicznych operacji to plansza składająca się z pól w układzie 4 x 4. Po swojej stronie każdy gracz rozkłada kafelki symbolizujące jego terytoria początkowe. Wzdłuż bocznej krawędzi planszy umieszcza się losowo po dwa tereny przynależne do pięciu osad (wysp), na które wojownicy zamierzają napaść podczas podróży. Naprzeciw lokowane są cztery kafle sprzymierzeńców – pozyskanie takiego elementu ułatwi grę i zagwarantuje otrzymanie bonusu. Drewniane pionki (po 12 sztuk dla gracza) reprezentują Wikingów. W trakcie gry należy grupować je w stosy, aby tworzyć unikalne drużyny (zespoły najazdowe).

Do czego potrzebujemy drużyny?

Każda runda składa się z dwóch faz: werbunku oraz najazdu. Po wstępnym przygotowaniu gry, jesteśmy gotowi do rozpoczęcia pierwszej z nich. Gracz ma prawo wstawić nowy pionek na puste pole albo przemieścić pionek/pionki obecne na planszy, kończąc ruch na polu zajętym (konstruuje on wtedy rodzaj kolumny). Zasada przemieszczania elementów w obrębie planszy zmienia się wraz z liczbą pionków w przesuwanej kolumnie. Pojedynczy pionek porusza się o jedno pole w poziomie/pionie, wieża z dwóch pionków – o dowolną liczbę pól w poziomie lub pionie, potrójna wieża skacze jak szachowy konik itp. Ruchy wykonywane są przez graczy naprzemiennie. Nasz cel? Skonstruować kolumnę z sześciu pionków – mogą znajdować się w niej znaczniki oponenta, natomiast pionek na samym szczycie uosabia dowódcę i jego właściciel decyduje o podziale terytoriów (Wikingowie z różnych klanów łączą siły, ale szef może być tylko jeden). W fazie najazdu zabieramy swój łup (nowy teren) i rozpatrujemy ewentualne efekty dodatkowe, np. możliwość pobrania płytki sprzymierzeńca lub konsekwencje wybuchu buntu w osadzie. Rozgrywka kończy się, gdy któryś z Wikingów zgromadzi trzy kafelki wioski/portu lub zdobędzie 16 monet (odpowiednie oznaczenia widnieją na kaflach terenów). Partia nie potrwa dłużej niż pięć rund, ponieważ rozważamy zaatakowanie maksymalnie tylu wysp.

Co mają w sobie Wikingowie?

Połączenie gry abstrakcyjnej z ciekawą tematyką naprawdę porusza wyobraźnię – klimatyczne tło pomaga wczuć się w skandynawskiego wojownika, dzięki czemu rozgrywka zyskuje zupełnie inny wymiar. Do mechaniki zaczerpniętej z kultowej, tradycyjnej gry dodano wiele ciekawych modyfikacji i nowych reguł, a zastosowanie każdej z nich jest uzasadnione fabularnie. Krótka i przejrzysta instrukcja (z licznymi rysunkami i przykładami) ułatwi przyswojenie wszystkich zasad.

Królestwo Wikingów z powodzeniem może zagościć na półce gracza początkującego, ale sprawdzi się także w przypadku osoby bardziej zaawansowanej. Na uznanie zasługuje wykorzystanie i przekształcenie klasycznej mechaniki - ta niewielka gra oferuje mnogość opcji przy każdym ruchu. Ogromna interakcja z przeciwnikiem to jeszcze jeden atut.